W OBU PRZYPADKACH
Udało się im w tym śmietniku, w jaki mamy do godziny dziesiątej każdego ranka przemieniają ladę z resztkami, uchwycić, każda z innego końca, trzy i pół jardową resztkę wojennej krepy czy też jedwabiu w kropki, a następnie stwierdzić, że przedmiot zainteresowania zwrócił także uwagę drugiej. To uważam za Dowód Koronny.W obu przypadkach damy te oglądały tylko materiał, ale z chwilą kiedy wyczuły ewentualną rywalizację o to, co mogłoby stać się nabytkiem (choć statystycznie szanse na kupno były jak pięć tysięcy do jednego), natychmiast rzuciły się do walki ze stanem najbardziej nienawistnym dla mamizmu — współzawodnictwem. A więc najpierw może uniesiona lornetka. Chłodny wyraz twarzy. Następnie pełne wyrzutu spojrzenie na sprzedawcę i dystyngowane, ale podstępne szarpnięcie, obliczone na uwolnienie drugiego końca materiału.
Znalazłeś się tutaj dzięki poniższej frazie kluczowej: